publikacje

Wróć do listy

b.t. [Samolot „Lotu” Warszawa-Chicago…]

Autorka opowiada o swoim życiu w Stanach Zjednoczonych (o trudnych początkach i późniejszych sukcesach), o tym jak doszło do wyjazdu i o chęci powrotu do kraju. Gdy wyjechała do Cleveland miała 21 lat (1973 r.). Dołączyła do rodziców, którzy znaleźli się tam kilka lat wcześniej. W kraju zostawiła swojego chłopaka, Antka, który miał do niej przyjechać za trzy miesiące.

Już jako dziewczynka marzyła o wyjeździe do tego cudownego kraju, który znała z opowiadań babci. Dziadkowie, rodzice ojca, spędzili 20 lat w Chicago. Tam się poznali i pobrali, tam urodziło im się czterech synów. W czasie Wielkiej Depresji babcia wróciła z dziećmi do Polski, a dziadek został jeszcze 10 lat. Starość oboje dożyli w Polsce, żyjąc w dostatku za pieniądze zarobione w Ameryce. Mała Ela nie mogła zrozumieć, dlaczego babcia wróciła. Na pytania wnuczki odpowiadała, że jej się Ameryka nie podobała. Rodzice wielokrotnie starali się o wyjazd do Stanów, ale władze odmawiały im paszportu. W końcu w 1968 r. ojciec dostał paszport w celach turystycznych, by odwiedzić swoich braci w Chicago. Reszta rodziny musiała zostać w kraju jako „zastaw”. Mieszkali wtedy w Bronowicach na przedmieściu Krakowa, w pięknej willi, wybudowanej w dużej mierze za pieniądze dziadków. Elżbieta uczyła się w liceum (potem poszła na psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, którą rzuciła po pół roku), brat kończył studia, mama dorabiała robiąc abażury. W 1970 r. matka, po wielu odmowach, dostała paszport i wyjechała do ojca, do Cleveland. Została sama. Bratnią duszą był dla niej Antek. Żyło im się dobrze za pieniądze i paczki przysyłane przez rodziców. Zapisała się na roczny kurs kosmetyczny Vity w Krakowie. Ale cały czas marzyła o wyjeździe do Stanów. Udało się to dopiero w 1973 r., po wielu staraniach rodziców.

Zetknięcie się z Ameryką było dla niej szokiem. Rodzice mieszkali w malutkiej suterenie, ojciec zarabiał niewiele, bo nie miał jeszcze stanowiska lekarza (musiał pozdawać jeszcze egzaminy). Początkowo chciała wracać do kraju. Rodzice przekonali ją, żeby chociaż wykorzystała ten czas na naukę języka. Zaczęła szukać pracy i zapisała się na Uniwersytet w Cleveland. Po kilku miesiącach podjęła pracę jako kosmetyczka w salonie Glemby w Higsbee’s. W tym czasie przyjechał Antek i wkrótce wzięli ślub. Antek (z wykształcenia inżynier) znalazł pracę w fabryce kotłów, na nic lepszego nie mógł na razie liczyć, póki nie nauczy się angielskiego. Mieszkali z rodzicami. Z czasem coraz lepiej im się powodziło. Po pewnym czasie ojciec dostał świetną pracę w szpitalu psychiatrycznym w Columbii (Południowa Karolina) i rodzice przenieśli się tam. Kilka miesięcy później podążyli za nimi także Elżbieta i jej mąż. Znowu mieszkali u rodziców, którzy otrzymali od szpitala duży, ładny dom. Antek znalazł dobrą pracę,  ona kończyła studia. Przy pomocy rodziców kupili własny dom. W 1980 r. urodził im się syn, Alex. Po zrobieniu dyplomu Elżbieta otworzyła swój salon kosmetyczny „European Skin Clinic”. Interesy się rozwijały, powodziło im się coraz lepiej, ale ich małżeństwo zaczęło się kruszyć.

Po rozwodzie Elżbieta przeniosła się do innego domu i zaczęła życie na nowo, jako samotna kobieta. Na początku było jej ciężko, bo rodzice się od niej odsunęli, znajomi przestali dzwonić. Zabrała się za rozszerzanie zakładu, dodała nowe usługi (fryzjerstwo, masaże, woski). Wkrótce zatrudniała 6-9 osób. Po rozwodzie czuła jednak pustkę. Wybrała się po raz pierwszy do Polski, po 10 latach. Tam przyjaciele przywitali ją serdecznie, poczuła się jak w domu. Był rok 1984, w kraju kryzys, puste sklepy, kartki, kolejki. Ulice pustoszały o godz. 20, milicja kontrolowała przechodniów. Polska nie była wolnym krajem. Jej miejsce było jednak w Stanach. Mimo to postanowiła przyjeżdżać do kraju co roku. Spędzali tu z Aleksem wakacje. Chłopak bardzo dobrze mówił po polsku, ale to nie była już jego ojczyzna. Dlatego, gdy po upadku PRL zmiany w Polsce były na tyle duże i zaczęła się zastanawiać nad powrotem do kraju, ze względu na syna, musiała odłożyć tę decyzję. Swą opowieść autorka kończy w roku 1994 z myślą, że może kiedyś wróci do Krakowa, może, jak Alex skończy szkołę średnią.

Autor/Autorka: 
Miejsce powstania: 
Point Arcadia. Columbia / USA
Opis fizyczny: 
rps., 11 s. zszyte; ; 30 cm
Postać: 
oprawa zeszytowa
Technika zapisu: 
rękopis
Język: 
Polski
Dostępność: 
tak
Data powstania: 
1994
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
P 101
Tytuł kolekcji: 
Pamiętniki emigrantów
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
pamiętnik/wspomnienia