Klementyna z Tańskich Hoffmanowa do Józefy Lach Szyrmy, 28.05.1836

Klementyna Hoffmanowa pisze, że tęskni za wiadomościami od Józefy i Krystyna Szyrmów, dlatego, pomimo braku odpowiedzi na poprzedni list, kontaktuje się z nimi ponownie. Donosi, że po przeprowadzce z Paryża do Saint-Germain-en-Laye czują się z mężem, Karolem Hoffmanem, dobrze. Wprawdzie brakuje im towarzystwa, ale mają miłe mieszkanie koło parku i lasu. Hoffmanowa stwierdza, że są tam szczęśliwsi niż w Paryżu. Karol Hoffman wyzdrowiał i zajął się malarstwem, w którym, w ocenie żony, robi wielkie postępy. Autorka pisze, że mają już nowe pomysły na przyszłość, a zamieszkanie w Saint-Germain jest tymczasowe – planują tu zostać nie dłużej niż rok. Wyraża nadzieję, że kiedyś przeniosą się do Anglii, dodając, że mieszkanie w pobliżu Szyrmów byłoby dla niej największą ku temu motywacją. Autorka kończy list dopiero 10 czerwca. Pisze, że nie wie, dlaczego nie ukończyła go wcześniej, ale stwierdza, że dobrze się stało, ponieważ w międzyczasie dostała wiadomości z kraju i może się nimi podzielić: 24 kwietnia umarł wuj Hoffmanowej, Karol Fryderyk Weigel, a jej siostrze, Aleksandrze Tarczewskiej, zmarła siedmioletnia córka. Hoffmanowa pisze, że Tarczewska straciła już ośmioro dzieci. Justyna Weigel, ciotka Hoffmanowej od strony matki, po pochowaniu męża pozostanie we Wrocławiu. Zamieszka u dzieci, a na jej potrzeby zostanie przerobione całe piętro. Hoffmanowa przekazuje Szyrmie również wieści z Francji: do Paryża przyjechała matka Teofili Łuszczewskiej, Maria Skarżyńska (z domu Łubieńska), która przyjaźniła się z matką autorki. Autorka widziała się ze Skarżyńską kilka razy i – jak wyznaje – możliwość porozmawiania z nią o rodzinie sprawiła jej wielką radość. Hoffmanowa donosi również, że Ludwik Plater po wizycie w Londynie powiedział, że Szyrmowa wygląda ładnie, stąd Hoffmanowa wnioskuje, że jest zdrowa i ma się dobrze. Prosi ją, żeby pisała, i zapowiada, że nie napisze słowa, dopóki nie dostanie od niej odpowiedzi.