Świadectwo o Litwie
Dokument stanowi oskarżenie autorki w stosunku do Litwinów, którzy w czasach II wojny światowej współpracowali z reżimem hitlerowskim przeciwko Polakom. Pisze, że „budując Litwę”, zmieniali Polakom nazwiska poprzez dodawanie do nich litewskich końcówek. W mieszanych małżeństwach wychowywali dzieci „po litewsku”. Gdy Stalin "oddał" im Litwę, rzucali w Polaków kamieniami i nie pozwalali im na śpiewy w kościołach. Kiedy sprzymierzyli się z Hitlerem, zaczęli mordować Polaków. Jak wspomina autorka, po zebraniu z burmistrzem (w Nowych Święcianach) ochotnicy chodzili po domach i zabierali polskich mężczyzn na posterunek. Następnego dnia przewozili ich samochodem ciężarowym do niemieckiego komendanta, urzędującego w powiecie Stare Święciany. Zabrali też dwóch młodych księży i lokalnego proboszcza, Bolesława Bazewica, który przy uprowadzaniu wolał do parafian z prośbą o to, aby ci go bronili. Według wspomnienia kobiety w następstwie nawoływania wywiązała się bójka; Polacy zaczęli uciekać, a Litwini do nich strzelali. Księża zaczęli modlić się za umierających (później znaleziono ich zastrzelonych, z podziurawionymi stopami. Księzy pochowano na cmentarzu Mierzanielskim w Nowych Święcianach.