Uczniowie augustowskiego gimnazjum też mieli za swoje!
Autorka opisuje losy uczniów augustowskiego gimnazjum w czasie okupacji sowieckiej. Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Augustowa we wrześniu 1939 r. Rosjanie zaczęli wprowadzać swoje porządki. Na miejsce dyrektora gimnazjum, p. Wołasiewicza, który w porę uciekł z rodziną, zjawił się towarzysz Jermolenko (rozstrzelany w 1943 r. przez Niemców za odmowę pracy), a jego zastępcą mianowano woźnego Michała Magalasa. Uczniów cofnięto do niższej klasy, a język rosyjski i białoruski stały się obowiązkowe. W szkole pojawili się nowi uczniowie nieznający polskiego, z których polska młodzież żartowała sobie. Uczniowie nie wiedzieli, że w klasach byli szpiedzy NKWD, dostarczający dowody uczniowskich przewinień, jak np. dorysowanie aureoli Leninowi czy krowich rogów Stalinowi. W grudniu 1940 r. aresztowano ok. 40 uczniów w wieku od 12 lat. Oskarżano ich o współpracę z obcym wywiadem. Autorka podaje wiele nazwisk zatrzymanych. Chłopców poddano brutalnym przesłuchaniom, żądając nazwisk innych buntowników. 25 stycznia 1941 r. chłopców przewieziono do więzienia w Grodnie, gdzie przetrzymywano ich w nieludzkich warunkach, w ogromnym ścisku. W lutym 1941 r. zaczęły się aresztowania ich rodziców. Część zamknięto w więzieniu w Grodnie, a część wywieziono na Sybir (10 lutego 1941 r.).
Z chwilą napadu Niemiec na ZSRR (22 czerwca 1941 r.) więzienie zostało zbombardowane. Więźniowie pouciekali, ale wielu z nich zginęło od ran. Autorka podaje nazwiska niektórych osób, którym się udało zbiec. Po kilku dniach dotarli do domów. Niektórzy z nich byli wzywani po latach przez UB i wypytywani o to, co robili w latach 1939–41.