publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Anny Kłosowskiej

Autorka pochodziła z Zadwórza (35 km od Lwowa). Swą opowieść autorka zaczyna od wydarzeń tuż po bitwie pod Zadwórzem podczas wojny polsko-bolszewickiej 17 sierpnia 1920 r. Anna była wtedy małą dziewczynką. Pewnego dnia, gdy szły z mamą do ciotki, zauważyły leżącego w rowie polskiego żołnierza. Był we krwi, miał okaleczone ręce. Wraz z przechodzącym mężczyzną pomogły wstać rannemu. Pomagający mężczyzna chciał zaprowadzić żołnierza na stację, do punktu Czerwonego Krzyża, jednak nadjechał Kozak na koniu i kazał chłopu uciekać, a rannego zastrzelił. Nie było to odosobnione zdarzenie. Autorka pisze, że choć Kozaków nie było tam już wielu, to jeździli konno rozwścieczeni i zabijali polskich żołnierzy, na których się natknęli. Potem chłopi zwieźli ciała poległych z całej okolicy i pochowali w zbiorowej mogile (316 żołnierzy). Obok było kilkanaście grobów imiennych. W kolejnych latach, aż do 1939 r., odbywały się w tym miejscu wielkie uroczystości z udziałem wojska i władz. Autorka dodaje, że Sowieci zniszczyli tę mogiłę w Zadwórzu, tak jak cmentarz Orląt Lwowskich.

Gdy wybuchła II wojna światowa, Rosjanie weszli aż pod Lwów od strony wschodniej, a od zachodu byli Niemcy. Autorka dostała informację, że jej mąż, oficer wojska polskiego, został ranny. Szukając go, dotarła do Politechniki Lwowskiej, gdzie mieścił się szpital polowy. Była świadkiem, jak do budynku Politechniki weszli oficerowie niemieccy i rosyjscy. Mówiło się, że podpisali wtedy układ, bo zaraz potem Niemcy wycofali się aż do Przemyśla. Rosjanie zaczęli wywozić wszystko z magazynów. Zabierali wojskowych, a potem także ludność cywilną i wywozili na wschód. W styczniu 1940 r., w mroźną noc, NKWD zabierała z domów leśniczych i policjantów z rodzinami i kolonistów. Razem z odnalezionym mężem zmuszeni byli ukryć się daleko na wsi. Mąż pracował tam jako nauczyciel do 1942 r. Gdy zaczęła się wojna niemiecko-radziecka i zbliżał się front, wrócili do swojej wioski. Mieli już wtedy małego syna. Mąż znał bardzo dobrze język niemiecki, więc pracował jako tłumacz u Niemca aż do 1944 r. Wtedy Niemiec poradził im, żeby przenieśli się do centralnej Polski, bo mają dzieci (w 1943 r. urodziła im się jeszcze córka), a tu „banderowcy” ich zabiją. Udostępnił im samochód ciężarowy i tak znaleźli się w Tarnowie. W krakowskiem przebywali aż do wyzwolenia.

 

Autor/Autorka: 
Miejsce powstania: 
Toruń
Opis fizyczny: 
8 s. luź. ; 21 cm.
Postać: 
luźne kartki
Technika zapisu: 
rękopis
Język: 
Polski
Miejsce przechowywania: 
Dostępność: 
tak
Data powstania: 
1989
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
AWII/190
Tytuł kolekcji: 
Archiwum Wschodnie
Uwagi: 
Tytuł nadany przez redakcję AK.
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Data dzienna: 
12 lut 1989
Główne tematy: 
wojna polsko-bolszewicka, życie pod okupacją niemiecką i sowiecką, ucieczka
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
Od 1920 do 1944
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
list