Wspomnienia Janiny Kandefer
Janina Kandefer opisuje losy swojej rodziny na Kresach Wschodnich od odzyskania niepodległości w 1918 r. do końca II wojny światowej. Autorka pisze o bracie, starszym o dziesięć lat, a także siostrze – o osiem. Przedstawia Sokal, miasto, w którym spędziła dzieciństwo do 1932 r. Podaje szczegóły dotyczące stosunków polsko-ukraińskich przed wojną, pisze np. o niektórych zwyczajach Ukraińców. Według niej ich wrogość nasiliła się podczas wojny, szczególnie pod okupacją niemiecką. Zajmuje się tematem Żydów i ich relacji z Polakami. Pisze o pomocy Polaków, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów – ukrywali ich, dostarczali im żywność. Litowali się nad nimi, zapominając o tym, jak twierdzi, że za okupacji sowieckiej to Żydzi sporządzali listy Polaków do wywózki na Sybir i przychodzili nocą razem z Niemcami, by wyciągać polskie rodziny z ich domów. Żydzi, jak dalej pisze, powodowali wiele aresztowań ludzi, którzy nigdy nie wrócili do swych domów. Po odejściu Sowietów w 1941 r. więzienia były pełne trupów. Autorka wytyka Żydom, że sami nie byli względem siebie tak solidarni. Twierdzi na przykład, że była świadkiem, jak jeden z nich wskazał kryjówkę swojej krewnej, po czym oboje zostali zastrzeleni. Po wojnie Żydzi panowali w Urzędach Bezpieczeństwa. W Nowej Rudzie były liczne aresztowania wśród młodzieży szkolnej, zmuszano ich do donoszenia na swoich rodziców, nauczycieli i kolegów. Autorka twierdzi, że Żydzi nie pamiętają, jak Polacy im pomagali i płacili za to najwyższą cenę. Twierdzi, że podkreślają skalę Zagłady, zapominając, że Polacy także ginęli w obozach. Dalej autorka snuje refleksje o patriotyzmie. Pisze, że przez wiele lat Polacy żyli wśród Żydów, Ukraińców i Niemców bez większych problemów, ale wojna, walka o byt, odsłoniła prawdziwe oblicza ludzi. Opowiada o pracy konspiracyjnej, np. o podróży do Lwowa czy łapance na dworcu Łyczakowskim. Wspomina, że po wojnie w 1947 spotkała w Nowej Rudzie pewnego mężczyznę, który przychodził podczas okupacji do jej sklepu po konspiracyjne gazetki. Spotykali się potem jeszcze nie raz i wspominali tamte czasy.