publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Wandy Wiśniewskiej z zesłania na Sybir

Wanda Wiśniewska opisuje losy swoje i swojej rodziny zesłanej na Syberię w lutym 1940 r., od momentu aresztowania do powrotu do kraju. Państwo Matkowscy mieszkali w osadzie k. Krzywczyk, gm. Wiśniowiec, pow. Krzemieniec, woj. wołyńskie. Ojciec był osadnikiem wojskowym i legionistą. Rodzina składała się z sześciu osób: rodzice i cztery córki: Eugenia (11 lat), Wanda (8 lat), Zofia (6 lat) i Weronika (4 lata). Autorka przedstawia aresztowanie i transport wagonami towarowymi z Krzemieńca do Kotłasu. Razem z nimi wywieziono także inne rodziny osadników, które mieszkały niedaleko Matkowskich: Szmigielskich, Izdebskich, Najduchów, Pomarańskich i Prejsów. Po dotarciu do Kotłasu jechali dalej korytem rzeki. Ostatecznie zakwaterowano ich w posiołku Nowy Jol, w barakach. W jednej izbie mieszkało po dziesięć osób. Matkowscy ze Szmigielskimi. Ojciec pracował w innym „uczastoku”, mógł ich odwiedzać tylko raz w miesiącu. Dostawał czterysta gramów chleba i trochę pieniędzy, za które mogli kupić zupę. Matka ze starszą siostrą chodziła zbierać gałęzie, za co otrzymywały kartki na chleb. Latem było nieco lepiej, bo mogły zbierać runo leśne. Ojca przeniesiono wtedy do pracy w cegielni (budowa nowych baraków). Matka również rozpoczęła tam pracę, ale się przedźwigała i zaczęła chorować. Przewieziono ją do szpitala, gdzie po miesiącu zmarła (grudzień 1940 r.). Latem 1941 r. objęła ich amnestia, wyruszyli więc na południe, do Kazachstanu. Podróż trwała ponad miesiąc (doskwierał im głód, nie mieli żadnego wsparcia). Dotarli najpierw do Taszkientu, a następnie do Merke, obw. dżambulski. Trafili do kołchozu Kazach-Dichan. Nie otrzymywali racji żywnościowych, każdy zdobywał pożywienie na własną rękę. W nocy kradli buraki cukrowe z pól kołchozowych. Zajęć w kołchozie też dla nich nie było. Ojciec najmował się do prac w rodzinach kazachskich za żywność. Wczesną wiosną 1942 r. ojciec zaciągnął się do polskiego wojska w Ługowoj. Córki zostawił pod opieką pani Szmigielskiej. Wrócił po miesiącu, by je zabrać, ale chorowały na tyfus i zostały odwiezione do szpitala. Po powrocie zostały same – pani Szmigielska w międzyczasie zmarła, w kołchozie nie było już nikogo z Polaków. Zainteresowała się nimi polska placówka, która powstała w Merke. Dano im mąkę i koce. Dziewczynki zaczęły chorować na malarię, szkorbut i kurzą ślepotę. Po zerwaniu stosunków między rządem polskim a radzieckim młodsze siostry zabrano do rosyjskiego domu dziecka, a Wandę i starszą siostrę do Ałma-Aty, do pracy w fabryce włókienniczej. Pracowały po dwanaście godzin bez wynagrodzenia. Eugenia została tam aż do powrotu do Polski w 1946 r. Wandę po kryjomu odesłano do kołchozu Kazach-Dichan, gdzie pasła krowy. W międzyczasie nawiązała kontakt z nowo powstałą placówką polską w Merke i dzięki pani Pakułowej po zakończeniu wojny znalazła się w polskim domu dziecka w Nowo-Iwanowce, obw. dżambulski. Tam spotkała swe młodsze siostry. W 1946 r. dom dziecka przeniesiono do Polski. Wanda trafiła najpierw do punktu rozdzielczego w Gostyninie, potem do domu dziecka w Kwidzynie.

Autor/Autorka: 
Miejsce powstania: 
Kwidzyn
Opis fizyczny: 
6 s. ; 30 cm.
Postać: 
oprawa zeszytowa
Technika zapisu: 
wydruk komputerowy
maszynopis
Język: 
Polski
Miejsce przechowywania: 
Dostępność: 
Maszynopis dostępny do celów badawczych.
Data powstania: 
1995
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
ZS 133
Tytuł kolekcji: 
Kolekcja wspomnień Związku Sybiraków
Uwagi: 
Tytuł nadany przez redakcję Archiwum Kobiet.
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Główne tematy: 
II wojna światowa, deportacje ludności, życie na Syberii, losy rodziny na wygnaniu, praca na Syberii, stosunki polsko-radzieckie, pobyt w domu dziecka
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
Od 1940 do 1946
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
pamiętnik/wspomnienia