Wspomnienia z pobytu w więzieniu w latach 1945-46 za pochodzenie niemieckie
Autorka opisuje moment aresztowania oraz pobyt w więzieniu za pochodzenie niemieckie. Była córką Edwarda Benke, pochodzącego z niemieckiej rodziny ewangelickiej, oraz Marii (vel. Marianny) z d. Mróz, Polki z rodziny katolickiej. W momencie aresztowania w dniu 28.03.1945 r. miała 16 lat.
Mieszkała z matką w Częstochowie (ojciec zmarł w 1942 r. na zapalenie płuc) w domu kupionym przez rodziców w 1931 r. W 1945 r. była uczennicą IV klasy gimnazjum (w czasie okupacji uczyła się na tajnych kompletach). Została aresztowana w domu przez UB, po powrocie ze szkoły. Matkę aresztowano w pracy, była właścicielką pralni chemicznej. Obie spotkały się w siedzibie UB, gdzie spisano protokół przesłuchania. Wieczorem tego samego dnia odwieziono je do ciężkiego więzienia na „Zawodziu” w Częstochowie. Początkowo przebywały w jednej celi, 20-osobowej. Później Dorotę przeniesiono do celi dla młodocianych. W więzieniu tym, razem z więźniami za pochodzenie niemieckie, przetrzymywano AK-owców (licznie aresztowanych w tym samym czasie). Stosunki pomiędzy tymi dwiema grupami były bardzo dobre, pomagali sobie wzajemnie.
Autorka opisuje ciężkie warunki więzienne – głód, wszy i pluskwy, choroby, spanie na gołym betonie. Sama bardzo źle to znosiła, wychudła, rozchorowała się. Wspomina jednak o jednym ze strażników, który był życzliwy dla więźniów, przynosił im wiadomości z zewnątrz.
Matka została zwolniona po roku więzienia bez rozprawy sądowej i wyroku. 10 dni później wyszła na wolność Dorota. Po wyjściu z więzienia nie mogły już nigdy wrócić do własnego domu. Został opróżniony i oddany do dyspozycji milicjanta. Zakład rzemieślniczy matki również został przejęty przez władze i nigdy go nie odzyskały. Przygarnęła ich rodzina na Śląsku. Matka do końca życia (w 1982 r.) mieszkała z córką. Nigdy nie żałowała, że wyszła za mąż za Niemca.