[Ty, Ty, więc...]
List nie posiada daty dziennej, Autorka zapisała jedynie dzień tygodnia: środa.
Solska rozpoczyna od informacji, że otrzymała już list od Żuławskiego. Dalej, z listu można wywnioskować, że Solska i Żuławski umówili się, że w przyszłym roku, jeżeli ich romans będzie nadal trwać, to wyjadą (nie podaje miejsca) by być razem. Póki co, Solska opisuje, że teraz będzie musiała "wykręcać język na niemieczczyźnie". W dalszej części wspomina, że nie jest zachwycona faktem konieczności jechania. Podkreśla, że "niecierpię niemców".
W dalszej części wspomina, że dopiero dziś przyszło do niej zawiadomienie od Śliwińskiego, że jutro da jej odpowiedź. Solska nie pisze jaką dokładnie odpowiedź ma na myśli - z listu wynika, że dla obojga korespondujących jest to jasne. Fragment ten kwituje zdaniem: "widzisz w jakiej niepewności żyję".
List kończą wyznania miłości oraz informacja, że jeżeli nie uda jej się dojechać do Warszawy, to zatelefonowałaby do niego, by mogli się umówić i spotkać "gdzieś w drodze".