[We wtorek wysłałam...]
List nie posiada daty dziennej, Solska zapiuje jedynie dzień tygodnia i porę dnia: czwartek rano.
Autorka rozpoczyna od informacji ile i jakich listów wysłała ostatnio Żuławskiemu, oraz opisuje mu te, które dostała od niego. Można mieć wrażenie, że korespondujący sprawdzają ze sobą czy aby napewno wszystkie listy doszły. Dalej Solska pisze o tym, że nie była mu w stanie odpisać tego samego dnia, którego dostała od niego kartę, ponieważ była strasznie zmęczona i odpoczywała przez większość dnia.
Dalej opisuje Żuławskiemu co robiła w ciągu kilku ostatnich dni. Poprzedniego dnia jeszcze, była nad morzem, wspomina, że zjadła dużo owoców, po czym wróciła na kolację po której to już nie miała siły na nic. W dalszej części wspomina, że następnego dnia ma być konkurs pływacki, co jej przeszkadza, gdyż - jak sama pisze - "wiesz, to jest zupełnie brzydkie ta wspólna kąpiel". Autorka zaznacza również, że na plaży nie ma żadnych "pięknych ciał", więc bardzo tęskni za Żuławskim. Pisze, że czuje iż oboje są swoim dopełnieniem.
List kończy zapewniając go o swojej tęsknocie i miłości i pyta, czy on ją również kocha. Podpisuje się Jola.