Jasyr dwudziestego wieku. [Pamiętnik gospodyni wiejskiej powiatu Dobromil]
Osobiste wspomnienia gospodyni wiejskiej zawierające wiele intrygujących szczegółów dotyczących wysiedlenia ze wsi należącej do powiatu Dobromil zreazliwaonego w 1940 roku oraz prac przymusowych na Syberii. Warto w tym miejscu wspomnieć, że przymusowe wysiedlenie zostało przeprowadzone na mocy decyzji Rady Komisarzy Ludowych z dnia 05.12.1939 roku. Zgodnie z jej postanowieniami 10.02.1940 roku ówczesne władze wykonały pierwszą z czterech masowych deportacji obywateli polskich wywożąc ich na Sybir. Akcja deportacyjna była poprzedzona szeroko zakrojonymi przygotowaniami, w czasie których utworzono listy osób podlegających zesłaniu oraz przeprowadzono "rozpoznanie terenu". Pamiętnik dotyczy okresu: 1940-1943.
Swoje wspomnienia autorka rozpoczyna od przedstawienia warunków rewizji oraz składu osobowego rewidujących jej dom osób. Warte uwagi i niezwykle cenne są opisy sposobów przeprowadzonej deportacji. Szczegółowo opisała drastyczne warunki podróży do miejsca zesłania, a godne zauważenia są precyzyjne opisy zmian kolejnych środków transportu, a przy tym losy poszczególnych osób, którym nie dane było wytrzymać owych warunkow. Z czasu przymusowej pracy na Syberii starała się przede wszystkim przedstawić los swojej rodziny i osób, z którymi nawiązała dobre kontakty, albo z którymi czuła się związana. Bardzo emocjonalnie przedstawiane są warunki mieszkalne w zależności od miejsca, do którego kolejno była przenoszona autorka wraz z rodziną. Z jej wspomnień można dowiedzić się o podziale pracy, warunkach pracy, przyznawanej racji żywnościowej. Dość intrygujące są opisy relacji międzyludzkich panujących w barakach. Pamiętnikarka sporo miejsca przeznaczała na opisy zajęć, którymi się trudniła, starań, których podejmowała się w celu zdobycia żywności, a z czasem polepszenia warunków bytowych na ile to było możliwe. Pomimo, iż cały pamiętnik przeplatany jest tragicznymi losami różnych osób, siebie autora postrzegała jako osobę, której udało się przetrwać. Wydaje się, iż w szczególnie w ostatniej części wspomnień we wspomnieniach autorki pojawia się duma. Owa duma wyrasta z poczucia dobrze spełnionego obowiązku wobec współrodaków, gdy tylko była ku temu okazja: "Cudownie Pan Bóg mi dopomagał, zdrowie mi dopisywało, choć szyłam po nocach, a nie odczuwałam wielkiego zmęczenia. Mimo, że z trudnością zdobywałam tej żywności i to dzieliłam się z najbiedniejszymi" (s. 17). Końcowa partia wspomnień dotyczy wyczekiwania możliwości powrotu do ojczyzny.