publikacje

Wróć do listy

Silva rerum (tom 2)

W 1914 r. Zofia Lindorfówna wyjechała na wakacje z rodzicami i babcią do Mławy, a potem na teren Prus – do Ostródy i pobliskiego Lesiaka Ostródzkiego (ówcześnie: Leschaken). Następnie rodzina razem udała się do Gdańska, gdzie zatrzymała się babcia autorki, a ona sama z rodzicami pojechała do Sopotu. Tam dotarły do nich niepokojące wiadomości o sytuacji międzynarodowej. Ze obawy przed rychłym wybuchem wojny postanowili skrócić swój pobyt. Ojciec autorki otrzymał telegram od ciotki, która prosiła, aby przyjechał po nią do Bawarii, gdzie była z córką na kuracji, bała się bowiem wracać sama. Karol pojechał zatem do Bawarii, a Zofia z matką czekały na jego powrót w Sopocie. Ojciec nie zdążył już wrócić, 1 sierpnia wybuchła wojna i wszystkich cudzoziemców przebywających na terenie Niemiec przetransportowano do Szczecina. Mieli następnie zostać wysłani do Rosji. Zofia z matką wróciły do Ostródy, gdzie zamieszkały u znajomych – rodziny Hall. Anna Lindorf, nie mając pieniędzy i pozostając cały czas na utrzymaniu Hallów, zaczęła zajmować się szyciem i przeróbkami ubrań, w ten sposób płacąc za gościnę. W tym czasie Zosia nawiązywała nowe znajomości z lokalną młodzieżą, spędzała dużo czasu poza domem. Początkowo Lindorfowa nie miała żadnych wiadomości od męża. Dopiero w lecie 1915 r. odnalazł je przedstawiciel Czerwonego Krzyża, przyniósł list od Karola i deklarował przekazanie odpowiedzi. Tego dnia matka kazała Zofii jak najszybciej pobiec po papier listowy, aby zdążyć przekazać list, czego ta nie zrobiła. Wtedy oburzona matka ukarała córkę, najpierw stawiając ją w kącie, a potem bijąc. Autorka wspomina, że doznała wówczas szoku, ponieważ nigdy wcześniej nie spotkała jej kara cielesna, ale uznała ją za zasłużoną.

Wkrótce Niemcy zdobyli Warszawę i Zofia z matką i babką mogły wrócić do rodzinnego miasta. Autorka miała mieszane uczucia, zdążyła się już zaprzyjaźnić z dziećmi z Ostródy, a nawet przeżyć swoją pierwszą miłość. Po przyjeździe do Warszawy Zofia wróciła na pensję Kowalczykówny. Nie uczęszczała długo do szkoły, gdyż ze względu na konflikt z jedną z nauczycielek oznajmiła matce, że rezygnuje z nauki w tej placówce. Matka zaczęła więc szukać dla niej nowej szkoły. Wybór ostatecznie padł na gimnazjum prowadzone przez Marię Tołwińską. Autorka szybko zaaklimatyzowała się w nowej szkole, dobrze się uczyła i miała dobry kontakt z rówieśniczkami. Problemy sprawiała jej tylko nauka łaciny, ta jednak nie była obowiązkowa, więc Zofia zrezygnowała z lekcji. W sierpniu 1918 r. nastąpiło zawieszenie broni, a 11 listopada – ogłoszenie niepodległości Polski. Gimnazjum, do którego chodziła Zofia, zostało upaństwowione i otrzymało za patronkę Marię Konopnicką. W okresie szkolnym autorka zaczęła się interesować teatrem. Chodziła często na sztuki z rodzicami i w ramach wycieczek szkolnych, zaczęła marzyć o karierze aktorskiej. W tym czasie jej rodzice przeżywali problemy małżeńskie, często się sprzeczali. Karol rzadko bywał w domu i nie miał czasu dla żony i córki. Pewnego dnia matka oznajmiła Zofii, że rozwodzi się z jej ojcem. Nastolatka wybuchła płaczem i zaczęła prosić, aby tego nie robili. Uważała też, że matka jest winna całej sytuacji. Od tego czasu temat rozwodu już nie powrócił. Kolejne wakacje autorka spędziła w Opojewicach pod Wieluniem, również u znajomych rodziców. Od tego czasu jeździła tam co lato. Zaprzyjaźniła się z córką gospodarzy, Muną, której zwierzała się ze swych marzeń o aktorstwie. Wkrótce do gimnazjum Konopnickiej zaczęła chodzić Inka Leszczyńska (późn. Irena Fischer, aktorka, córka aktorskiej pary Anny Beliny i Jerzego Leszczyńskiego). Autorka szybko zaprzyjaźniła się z nią; była to dla niej okazja do poznania środowiska artystycznego. Poznała rodziców Inki, co stanowiło dla niej duże przeżycie, a po pewnym czasie – za ich pośrednictwem – znaną aktorkę Stanisławę Lubicz-Sarnowską, której była ogromną wielbicielką.

Diarystka zamierzała jak najprędzej zacząć występować na deskach teatru. Nie chcąc czekać aż do momentu zdania matury, a potem uczyć się przez kolejne trzy lata w Szkole Dramatycznej, postanowiła w 1922 r. uczęszczać na kursy wokalno-dramatyczne Hryniewieckiej. Zapisała się na zajęcia w tajemnicy przed rodzicami i odtąd z trudem godziła naukę w gimnazjum z kursem aktorskim. Gdy matka dowiedziała się o wszystkim, próbowała odwieść Zofię od marzeń o teatrze. Ojciec jednak przekonał Annę, że gdy córka ukończy szkołę, pomysły te same wywietrzeją jej z głowy. W końcu Zofia nie przeszła do następnej klasy. Jej ojciec otrzymał w tym czasie posadę w banku w Wąbrzeźnie i cała rodzina miała się przeprowadzić. Rodzice chcieli, aby Zofia pojechała z nimi, uczyła się w domu i zdała maturę eksternistycznie. Ona jednak nie zgodziła się na porzucenie kursów aktorstwa i oświadczyła, że nie będzie zdawać matury. W związku z tym ojciec postanowił odciąć ją od środków finansowych, mając nadzieję, że w ten sposób córka w końcu się podda. Zofia już w tydzień po rozmowie z ojcem znalazła posadę w biurze Okręgowej Komisji Rekwizycyjnej, dzięki czemu mogła utrzymać się i opłacić kursy. Pogodzenie pracy na pełen etat z zajęciami było bardzo trudne i męczące, co odbiło się na zdrowiu Zofii. Rodzice, widząc to, postanowili wesprzeć córkę – kazali jej rzucić pracę i zaczęli ponownie ją utrzymywać. Stosunki autorki z matką od tego czasu bardzo się popsuły; Anna nie mogła zrozumieć fascynacji Zofii aktorstwem, które uważała za nieodpowiednie i gorszące zajęcie. Autorka wspomina swój „popis”, czyli pierwszy występ na scenie, który był jednocześnie przepustką do wymarzonej kariery. Została wówczas dostrzeżona przez Ludwika Solskiego, dyrektora Teatru Letniego, gdzie wkrótce otrzymała pracę. Wyznaczono jej debiut rolą Janki w sztuce Sublokatorka Adama Grzymały-Siedleckiego. Jej partnerem scenicznym został Józef Węgrzyn, który zaczął zwracać uwagę na młodą aktorkę. Zofię angażowano do kolejnych ról. Dużym wydarzeniem dla teatru była wizyta Józefa Piłsudskiego na sztuce Książę Józef Poniatowski. Zofia zaczęła spotykać się z Józefem Węgrzynem, który był jeszcze wówczas żonaty. Wspomina zaborczość swojego ukochanego, który był o nią chorobliwie zazdrosny. Miał też problem z alkoholem, a w nałóg zaczął wciągać Zosię. Ona jednak, będąc ślepo zakochana, nie dostrzegała wad Józka. Zespół przeniósł się wkrótce do nowo otwartego Teatru Narodowego. Tam autorka grała m.in. w Dożywociu Aleksandra Fredry i Żelgarzu Józefa Szaniawskiego, a potem w Potędze reklamy w Teatrze Letnim. Diarystka opisuje swoje doświadczenia na scenie, wspomina koleżanki po fachu, m.in. Marię Modzelewską, Janinę Romanównę, Milę Kamińską, Elę Dziewońską, oraz aktorów, m.in. Józefa Mikulskiego, Józefa Kotarbińskiego, Józefa Śliwickiego, Jana Szymańskiego, Władysława Staszkowskiego, Kazimierza Junoszę-Stępowskiego. Po kilku latach od rozpoczęcia kariery Zofia zaczęła grać w filmach (m.in. Pod twoją obronę w reżyserii reżyserii Józefa Lejtesa). Nie przepadała za tą pracą, jednak była ona bardziej opłacalna niż występy w teatrze.

Autor/Autorka: 
Miejsce powstania: 
Warszawa (?)
Opis fizyczny: 
287 s. ; 29,5 cm.
Postać: 
kartki w teczkach
Technika zapisu: 
maszynopis
Język: 
Polski
Dostępność: 
dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
1964
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
akc. 8194
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Słowo kluczowe 3: 
Osoba, której dotyczy treść: 
Główne tematy: 
I wojna światowa, odzyskanie niepodległości przez Polskę, relacje z rodzicami, nauka w gimnazjum, porzucenie szkoły, nauka aktorstwa, konflikt z matką, praca, pierwsze lata na scenie, role w filmach
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
Od 1914 do 1933
Nośnik informacji: 
papier
Gatunek: 
pamiętnik/wspomnienia
Tytuł ujednolicony dla dziennika: