publikacje

Wróć do listy

Trochę wspomnień z lat okupacji

Krystyna Libiszowska-Dobrska snuje opowieść o losach swoich i swojej rodziny od września 1939 r. do końca 1944 r. Przeplata je wzmiankami o sytuacji w Europie, Polsce, Warszawie i Skolimowie, gdzie często bywa u kuzyna Mieczysława Prekera oraz w Przysusze, gdzie (w domu rodziców) spędza większość okupacji. Portretuje ziemian z sąsiedztwa, opisuje ich dworki i majątki.

Rozpoczyna przedstawieniem nastrojów w społeczeństwie polskim po klęsce kampanii wrześniowej: szok i rozpacz. Cierpi z powodu rozłąki z mężem – pułkownikiem Władysławem Hellerem, z którym nie miała żadnego kontaktu do listopada 1939 r. Tęskni za szczęśliwym przedwojennym życiem. Wspomina, że likwidując ich wspólne mieszkanie, myślała o samobójstwie. Relacjonuje, że w 1941 r. została przesłuchana przez Gestapo w sprawie męża – Niemcy chcieli poznać miejsce jego pobytu; przejęli wszystkie jej listy do Władysława; autorka była rozczarowana, że nie dotarły do niego. Ukazuje sprawę szantażystki, która żądała dwudziestu tysięcy za niewysłanie listu na Gestapo z zarzutami przeciw Libiszowskiej, że nie zdała radioadbiornika i broni męża. Znajomy pomógł jej pozbyć się obciążających ją dowodów.  Autorka nie chciała płacić szantażystce. Jej problem rozwiązał adwokat Henryk Maryański, który skierował sprawę do policji kryminalnej, gdzie przekierowano ją do sądu niemieckiego, który wydał wyrok korzystny dla Libiszowskiej. Autorka czuła się zadowolona, wydając „hienę” – jak określiła chcącą zaszkodzić jej osobę – w ręce niemieckie, bo w ten sposób uchroniła innych przed podobnymi szantażami. Opisuje, będące dla niej wielkim ciosem, śmierć i pogrzeb ojca w 1943 r. Informuje, że w 1944 r. jej matka otrzymała list z zawiadomieniem o śmierci Władysława. Autorka podejmuje wówczas decyzję o powtórnym zamążpójściu. Odsłania też powody tej decyzji: nie była zakochana, ale Zbigniew Dobrski, który został jej drugim mężem w 1944 r., asystował jej od 1942 r.; chciała mieć dom i – jak pisze – nie czuła się „stworzona na zakonnicę”. Wspomina, że oboje nie mieli pieniędzy, przez wiele miesięcy byli utrzymywani przez jej matkę, która – jak ujmuje to autorka – „wyprzedawała się z resztek”, ale pełni byli dobrych chęci wzajemnego uszczęśliwiania się.  

Autorka kreśli portrety wielu krewnych i znajomych ziemian: Henryka (ostatniego właściciela Przysuchy) i Andrzeja Dembińskich, Marii Anny Dembińskiej (żony Henryka, która po latach została profesorką Polskiej Akademii Nauk w Instytucie Historii Kultury Materialnej), stryjów Szczęsnego i Stefana Libiszowskich (właścicieli Mroczkowa i Skrzyńska), wuja Grabowskiego, ojca (który przez pięćdziesiąt lat leczył chorych w Przysusze i okolicy), matki (pani domu, energicznej, gościnnej i gospodarnej – jak twierdzi autorka), Władysława Hellera, Mieczysława Prekera, właściciela Skolimowa i wielu innych. Przedstawia ich charaktery, wykształcenie, styl życia, majątek, wojenne i powojenne losy. W tej galerii postaci znalazł się major Henryk Dobrzański Hubal, który działał w lasach w okolicach Przysuchy i którego brawurowe działania naraziły ludność cywilną na restrykcje ze strony okupanta, na co Libiszowska kładzie nacisk (m.in. aresztowano Dembińskiego, który spędził dwa lata w Buchenwaldzie za pomaganie Hubalowi).

W zapiskach odmalowane jest życie codzienne, które, mimo okupacji, toczyło się dalej; często organizowano spotkania towarzyskie. Pamiętnikarka wspomina wizyty we dworach w Przysusze, Smogorzewie, Radestowie, Skolimowie (gdzie było dużo młodzieży, muzyka i tańce), zabawy sylwestrowe. Opowiada o zorganizowanej przez dwór w Przysusze Wielkanocy 1944 r., kiedy do jednego stołu zasiedli z polskimi żołnierzami w lesie na Rozwadach. Odnotowuje też zmiany zachodzące w Polsce: Polacy masowo zajmują się handlem, którym zabroniono zajmować się Żydom; odbywają się migracje ludności (wysiedleńcy z Poznańskiego i Pomorza, wypędzeni warszawiacy, uciekinierzy z wschodniej Polski). Podejmuje trudny temat stosunków między administracją niemiecką a dworami i chłopami. Relacje te określa jako znośne, o ile nie wchodziły w grę sprawy polityczne. Napomyka też o dostosowaniu się mody do warunków okupacji: latem kobiety z jej sfery nie noszą już pończoch, rękawiczek i kapeluszy.

Libiszowska podaje różne szczegóły dotyczące funkcjonowania komórki Armii Krajowej w Skolimowie. Wymienia nazwiska kolegów Mieczysława  Prekera, zatrudnionych w jego majątku, zaangażowanych w konspirację: Kazimierza Małachowskiego, Stanisława Górskiego, Michała Sokolnickiego, Stefana Karnkowskiego, Wiesława Nowackiego, który obsługiwał radiostację. Relacjonuje jedną z akcji – likwidację komendanta żandarmerii przy ul. Dworkowej Bunisa, któremu podlegał Skolimów. Przedstawia moment spalenia kryjówki AK.

Robi uwagi o likwidacji ludności żydowskiej przez Niemców oraz zamieszcza obszerną notatkę o likwidacji getta w Przysusze. Z okna domu jej rodziców widać było getto. Autorka patrzyła na to, co się działo. Dodaje informację o stosunku jej rodziny do miejscowych Żydów: większość z nich znali osobiście, bo wszyscy byli pacjentami ojca autorki, który był lekarzem; ich śmierć była dla niej i jej rodziców czymś szczególnie tragicznym. Jej rodzice dostarczali żywność do getta.

Wzmiankuje o działaniach partyzantów w okolicy Przysuchy. Podaje wiele szczegółów o akcji podjętej przez majora Leśniaka we wrześniu 1944 r. – likwidacji posterunku żandarmerii w miasteczku.

Na koniec prezentuje swoją opinię o powstaniu warszawskim – należy do jego przeciwniczek, chociaż chyli czoło przed walczącymi. Zdradza, jakie ślady wojna odcisnęła na jej psychice: „Łapanki, egzekucje, strzelanie do bezbronnych i przemarsze wojsk śniły mi się przez całe życie”.

Pisze, że patrząc na siebie, dostrzega dwie kobiety: tę wykwintną przedwojenną, którą się opiekowano i tę powojenną, która – jak to ujmuje – „wie, że samo nic nie przyjdzie, że wszystko trzeba zdobyć ciężką pracą”.

Pamiętnikarka wspomina, że wybrała się do Stefana Ossowieckiego (znanego jasnowidza, o którym jest mowa w kilku innych tekstach z tego okresu), który zapewnił ją, że wojna skończy się do 1940 r. i że jeszcze spotka się z mężem.

Organizacja/Partia: 
Miejsce powstania: 
Warszawa
Opis fizyczny: 
202 k ; 29 cm.
Postać: 
inne
Technika zapisu: 
maszynopis
Język: 
Polski
Dostępność: 
dostępny do celów badawczych
Data powstania: 
1982
Stan zachowania: 
dobry
Sygnatura: 
akc.11666
Uwagi: 
Maszynopis oprawiony w formie książkowej, papier biały, tusz czarny, pojedyncze skreślenia. W tekście pojawiają się fragmenty listów autorki do rodziny (matki, ojca, brata) i od niej.
Słowo kluczowe 1: 
Słowo kluczowe 2: 
Główne tematy: 
portret ziemiaństwa w okresie okupacji, życie codzienne w czasie II wojny światowej, komórka AK w Skolimowie, likwidacja getta w Przysusze
Nazwa geograficzna - słowo kluczowe: 
Zakres chronologiczny: 
Od 1939 do 1944
Nośnik informacji: 
papier
mikrofilm
Gatunek: 
pamiętnik/wspomnienia
Tytuł ujednolicony dla pamiętnika: