Wspomnienia o Janie Kasprowiczu
Postać poety Jana Kasprowicza pojawia się w tekście marginalnie – autorka skupia się na opisaniu miejsc, w których przebywała, profesorów, u których się kształciła, a także na przebiegu swojej ścieżki naukowej. Wspomnienia rozpoczynają się w 1905 r. poznaniem Kasprowicza we Lwowie u Laury Pytlińskiej z Konopnickich. Autorka obszernie opisuje, jak poznała Pytlińską, oraz środowisko artystyczne aktorki (opowiada o wizytach m.in.: Tadeusza Micińskiego, Wacława Berenta, Maryli Wolskiej). Wątek poznania Kasprowicza ponawia trzy razy i za każdym razem przeradza się w rozrastające się dygresje, poświęcone na przykład studiom: we Lwowie uczęszcza na wykłady prof. Raciborskiego, co zainspiruje ją do wyjazdu do Holandii w 1906 r., gdzie najpierw w Leydzie będzie studiować u prof. Lorentza (fizyka, u którego pozna „młodego uczonego z Niemiec, rokującego wielkie nadzieje […] który został przedstawiony jako Albert Einstein”) – studia te porzuca ze względu na trudności z językiem oraz fizyką – a następnie w Amsterdamie podejmuje studia botaniczne. Barkenberg opisuje kolejnych naukowców, z którymi współpracowała, oraz sukcesy, które odnosiła (np. w Amsterdamie została przyjęta do elitarnego klubu botanicznego prof. de Vriesa). Wśród licznie wymienianych nazwisk i wydarzeń pojawiają się poetyckie i drobiazgowe opisy detali, na przykład: o maleńkich chińskich filiżaneczkach profesorowej Lorentzowej, wypełnionych wonną herbatą, albo o kocie z pensjonatu w Trieście, który sprawował dyktaturę nad okolicznymi psami. Do Kasprowicza powraca po opisie swoich zagranicznych studiów i podróży. Komentuje jego wiersze (m.in. Dawno mi żadnej nie przysłałaś wieści, Ani ty duszy swej nie rzucisz psom) i opowiada o sytuacjach, które jej zdaniem były inspiracją dla poety. Autorka nie opisuje swoich relacji z Kasprowiczem – wyłaniają się one z niedomówień lub lakonicznie rzuconych uwag.