Zima na budowie
Autorka opowiada o pewnym zdarzeniu, które zaobserwowała na jednym z placów podczas odbudowywania powojennej Warszawy. Jest zima 1951 r., kiedy Lucyna Penciakowa spacerując Alejami Niepodległości, zauważa młodego mężczyznę ubranego stosownie do mroźnej pogody. Postanawia iść za nim, docierając niepostrzeżenie na plac budowy. Pamiętnikarka jest zaskoczona, że pomimo spartańskich warunków atmosferycznych, robotnicy aktywnie pracują. Wśród dużej liczby mężczyzn zauważa robotnika, którego tropem szła. Zadaniem młodzieńca jest dodawanie gorącej wody do zaprawy, aby ta nie zamarzła przy panującym mrozie. Autorka zainteresowana metodami pracy, postanawia zgłębić temat zimowej budowy. Dowiaduje się o budowie domów pod kloszem na warszawskim Kole, postanawia z bliska obejrzeć ten konstrukcyjny fenomen. Na miejscu zasięga informacji o tzw. „cieplakach”, czyli szopach przesuwanych na szynach, pod którymi wznoszono budynki. Autorka ustaliła, że te szalunki budowlane były zaprojektowane przez inżynier Czyżyńską i inżyniera Kulczyńskiego.