Relacja Stanisławy Mogielnickiej
Relacja dotyczy wspomnień autorki poświęconych zabójstwom mieszkańców jej rodzinnej wiosce pod Horochowem w 1943 r. W czasie opisywanych zdarzeń autorka miała osiem lat, mieszkała z rodzicami i czwórką rodzeństwa we wsi Zagaje. Ich wioska liczyła pięćdziesiąt budynków i zamieszkiwali ją wyłącznie Polacy. 12 lipca 1943 r., w środku dnia, przysiółek okrążyli Ukraińcy i zaczęli zabijać wszystkich mieszkańców. Autorka wraz ze swoim ojcem zdołała uciec w pole, natomiast jej matka (i pozostałe rodzeństwo) pozostała na podwórzu przy domu, słysząc jedynie krzyki, jęki i strzelaninę. Autorka i jej ojciec ukrywali się w zbożu do wieczora, po czym przeszli przez pola do oddalonego o dziesięć km. miasta Stojanów. Na drugi dzień wyjechali do Lwowa. Jak wspomina pisząca, jej ojciec po dwóch miesiącach od tego wydarzenia pojechał z kilkoma mężczyznami do Horochowa, a następnie do Zagaj. Okazało się, że wioska była częściowo spalona, a domy i gospodarstwa obrabowane, puste. Wszędzie znajdowały się zapadnięte zbiorowe mogiły, a wszystkie studnie były zapełnione zwłokami dzieci. Z wioski ocalało pięćdziesiąt osób, zginęło wówczas dwieście trzydzieści sześć osób (z czego osiemnaście wywieziono w 1942 r. do Niemiec). Z rodziny autorki zamordowano tego dnia dziewiętnaście osób: matkę, rodzeństwo, dziadków oraz ich rodzeństwo wraz z dziećmi. Spisane wspomnienie jest dla kobiety okazją do sprostowania informacji o tym, że kierownikiem szkoły w Zagajach był wówczas Władysław Szewczyk, a nie Stankiewicz (ten zarządzał szkołą w Pieczychostach); jak pisze, taka wiadomość została opublikowana w książce poświęconej temu wydarzeniu, natomiast nie podaje jej tytułu ani autora. Autorka odnotowuje również śmierć swego teścia, który został zabity przez Ukraińców 2 maja1944 r.: wyrywano mu paznokcie, wyłamywano zęby obcęgami, wydłubywano nożem oczy, a na koniec przywiązano drutem kolczastym do drewnianej belki i wrzucono do rzeki. Pisząca kończy wspomnienie informacją o tym, że w 1991 r. jej kuzyn odwiedził Horochów, natomiast ich wioska rodzinna już nie istnieje – w latach 60. została zrównana z ziemią, teraz stanowiąc pola uprawne.