Relacja Mali Hollaender
Mala Hollaender opisała sytuację Żydówek podczas okupacji niemieckiej. Nie były traktowane przez Niemców jako pełnowartościowe robotnice. Kiedy w Krakowie utworzono Julagi (Julag – Judenlager) w Płaszowie, Prokocimiu, Bieżanowie, zaczęły w nich pracować kobiety. Autorka podała, że było ok. trzystu robotnic. Przyjmował je szef Julagów „krwawy Müller” (SS-Oberscharführer Franz Josef Müller). Gdy wyrażał zgodę, uprzedzał, że kolejna kobieta, która się zgłosi, zostanie rozstrzelana. Wielokrotnie rozkazywał zabijać te Żydówki, które z własnej woli zgłaszały się do Juglagu I (w Płaszowie). Autorka dodała, że przyjmowano Żydówki, które nie ukończyły trzydziestu pięciu lat i zwykle pochodziły z rodzin inteligenckich. Kobiety pracowały w obozowej kuchni, szwalni, służbie sanitarnej, na budowie i czasem jako sprzątaczki w niemieckich kwaterach. Były traktowane jak inni więźniowie: podlegały selekcjom, były bite i rozstrzeliwane. Hollaender wspomina także o ok. dwudziestu pięciu dzieciach, które trafiły do Julagów po likwidacji krakowskiego getta. Przebywały na terenie obozów do listopada 1943 r., przeżyło kilkoro z nich w Julagu III (Bieżanów).