Wspomnienia o Senderze
Wspomnienie dotyczy wydarzeń z 1942 roku.
Wspomnienie dotyczy wydarzeń z 1942 roku.
Relacja obejmuje wydarzenia z początku listopada 1931 r.; w tym czasie, na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, istniał wyraźny podział na „studentów Żydów” oraz „studentów chrześcijan”. Relacja dotyczy zdarzeń, jakie miały miejsce na terenie uczelni oraz poza nim.
Tekst literacki. Narratorka, siedząc w oknie, obserwuje pochód tłumu zmierzającego w stronę cmentarza w Dzień Zaduszny. Pejzaż opisany przy pomocy licznych epitetów swoją aurą koresponduje z istotą święta. Dusza – za sprawą wykorzystanej personifikacji – jawi się jako żywa, cierpiąca istota. Sposób opisu jest pretekstem do rozważań na temat procesu przemijania i śmierci. Fragment: „Siedziałam w oknie patrząc w jesień martwiejącą, w szkielety drzew nagich wcieloną, w obłoczne niebo i tłumu tego pochód poranny. I piłam dziwną woń liści zeschłych, gnijących.
Relacja obejmuje lata 1939-1942.
Autorka rozpoczyna od wprowadzenia w kontekst wojenny w Zatorze. Miasto to, należało do Rzeszy. Jej rodzice posiadali sklep, który już na początku wojny był cyklicznie rabowany. Hersteil wspomina, że rodzina utrzymywała się z części zwracanych długów i tego, co jeszcze udało się sprzedać. Wspomina ona również rabujących mieszkania żołnierzy niemieckich.
Relacja obejmuje wydarzenia z lat 1939-1945.
Autorka rozpoczyna wspomnienie od informacji, że w momencie wybuchu wojny, wraz z dzieckiem, przebywała poza Katowicami (w których wówczas mieszkała) i nie mogąc tam wrócić, zdecydowała się udać do rodziców do Krakowa.
Lilia Lam informuje, że w Stanisławowie latem 1941 r. przebywały wojska rosyjskie, potem przez miesiąc w mieście stacjonowali Węgrzy, ostatecznie w czerwcu wkroczyli Niemcy. Ojciec autorki został przewodniczącym Judenratu. W Stanisławowie rozpoczęły się akcje likwidacyjne Żydów. W październiku utworzono getto i masowo zabijano ludność żydowską. Osoby, które uniknęły śmierci, „już tylko wegetowały psychicznie”, stwierdziła Lam.
Relacja dotyczy wydarzeń z lat 1939-1945.
Relacja dotyczy wydarzeń z lat 1943-1945.
Autorka rozpoczyna od informacji, że w trakcie próby zmiany kryjówki po akcji likwidacyjnej w bocheńskim getcie zostaje złapana jej córka. Mimo różnych starań, nie udaje się jej zwolnić z aresztu i w kilka dni później zostaje stracona.
Ida Lewitańska opisuje losy ludności żydowskiej i swojej rodziny podczas okupacji niemieckiej w Białymstoku. W mieście spalono kilka budynków i synagogę, w której zamknięto Żydów, nieliczni zdołali się uratować. 3 lipca 1941 r. Niemcy spędzili kilka tysięcy Żydów, część z nich zabito, inni zostali wywiezieni na roboty przymusowe, a wielu rozstrzelano. Autorka wymienia miejsca egzekucji i nazwiska zamordowanych, których znała.
Na początku relacji Regina Wilder podaje dane biograficzne. Wspomina, że przed II wojną światową w Drohobyczu mieszkało ok. 20 tys. Żydów. Pod koniec czerwca 1941 r. do miasta wkroczyli Niemcy. W pierwszym dniu okupacji nie działo się nic nadzwyczajnego, choć wyczuwalne było napięcie. Drugiego dnia Niemcy poinformowali, że w areszcie miejskim znaleźli zwłoki Polaków i Ukraińców, które miały być zbezczeszczone. W mieście rozpowszechniono pogłoski o żydowskiej odpowiedzialności za te zbrodnie, co stało się zachętą do prześladowania ludności żydowskiej.