publikacje

Wróć do listy

Alina Janowska do Haliny Martin, 24.01.2005

List dotyczący Ilse Glinickiej, matki chrzestnej autorki. Matka Janowskiej poznała Ilse w Tallinie, jeszcze przed rewolucją październikową, a ich przyjaźń przetrwała długie lata. Autorka wspomina „ciocię” jako osobę dowcipną, błyskotliwą, inteligentną i odważną. Była też piękną, elegancką kobietą. W czasie wojny uratowała około stu osób, pomagała w wydobyciu ich z więzienia i obozów. Alinie również dwukrotnie ocaliła życie, podobnie jak jej ojcu.

publikacje

Wróć do listy

Elżbieta Kotarska do Haliny Martin, 6–25.07.1976

Listy Elżbiety Kotarskiej do Haliny Martin, w sprawie Ilse Glinickiej, która w okresie okupacji niemieckiej ratowała ludzi z rąk gestapo, wyciągając ich z więzień i obozów.

publikacje

Wróć do listy

Relacja Olimpii Wodzińskiej

Dokument przedstawia wspomnienia autorki z konfliktu polsko-ukraińskiego z czasu II wojny światowej. Autorka, pochodząca z Jagielnicy (pow. Czortków, woj. tarnopolskie) w 1939 r. miała osiemnaście lat. Mieszkając przy szosie zaleszczyckiej przez dwa tygodnie obserwowała wycofywanie się wojsk polskich z terenów czortkowskich. Zapisuje, że 17 września w godzinach porannych do Jagielnicy weszły wojska radzieckie. Według relacji autorki zabito wówczas trzech pracowników leśniczówki.

publikacje

Wróć do listy

Życiorys Jadwigi Warchockiej

Historia kobiety pochodzącej z Polesia, która po wojnie trafiła do sowieckiego łagru. Urodziła się w 1923 r. w Wielkiej Głuszy, w rodzinie byłego legionisty. Ojciec pracował w samorządzie, a matka prowadziła dom. Oboje byli narodowości polskiej. Do 1944 r. Warchocka mieszkała na Polesiu. Polacy stanowili tam niewielką grupę, przeważała ludność ukraińska i białoruska. W latach 1942–43 nasiliły się napaści na ludność polską. Bandy zabijały Polaków, paliły ich domy; płonęły całe wsie. Nie było znikąd pomocy, polska partyzantka tam nie docierała. Powstał polski oddział partyzancki im. T.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Genowefy Tyralik

Autorka opowiada o wybuchu II wojny światowej, wkroczeniu wojsk sowieckich, potem niemieckich, a potem znów sowieckich oraz o ucieczce do Polski przed zemstą NKWD za brak współpracy. W momencie wybuchu II wojny światowej miała 7 lat. Mieszkała z rodzicami i rodzeństwem w Drohobyczu. Pamięta, jak wkroczyli do ich miasta Sowieci. Niewiele jeszcze rozumiała, ale czuła panujący wokół strach, słyszała o gwałceniu dziewcząt. Gdy przyszli Niemcy, jako nieświadome dziecko cieszyła się, bo mówiło się, że są czyści i nie gwałcą kobiet.

publikacje

Wróć do listy

Wspomnienia Anny Wasilewskiej

Autorka opisuje swoje przeżycia na Wileńszczyźnie w czasie II wojny światowej. Opisuje postawę Litwinów, którzy służyli i Niemcom, i Rosjanom. Gdy wybuchła wojna, miała 21 lat i mieszkała z mamą i bratem w miasteczku Nowe Święciany nad rzeką Żejmianą. Brat był nauczycielem, a ona pracowała w spółdzielni wojskowej. Z wielkim przerażeniem obserwowała wkroczenie Armii Radzieckiej, witanej radośnie przez władze litewskie i Żydów. Tereny Wileńszczyzny zostały przydzielone przez władze radzieckie do Litwy, a władza była nieprzychylna Polakom. Trudno było o pracę, nawet fizyczną.

publikacje

Wróć do listy

Rok tysiąc dziewięćset czterdziesty czwarty

Dokument przedstawia obraz zniszczeń Warszawy wywołanych walkami powstania warszawskiego. Autorka wraca wspomnieniami do czasu, kiedy mieszkała z mężem i córką w stolicy przy ul. Noakowskiego. Zgodnie z jej relacją lato 1944 r. spędzali w Józefowie k. Otwocka. Tam zastał ich wybuch powstania warszawskiego. Z niepokojem obserwowali płonące miasto, nie mając znikąd żadnych wieści ani nadziei na powrót do domu. Jak wspomina kobieta, w podobnej sytuacji znalazło się wielu mieszkańców Józefowa; wszystkich wówczas ogarnęło przygnębienie i rozpacz.

publikacje

Wróć do listy

Moje wspomnienie

Leokadia Warszawska opisuje w formie rymowanej losy Polaków na Wołyniu. Jest tam mowa o brutalnych mordach dokonywanych przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach. Są podane drastyczne szczegóły: palenie całych wiosek, wrzucanie ludzi żywcem do ognia, rozbijanie małych dzieci o ścianę, odżynanie głów piłą, odcinanie piersi kobietom. Polacy żyli w ciągłym strachu, musieli się ukrywać w lasach, w zbożu. Autorka pisze, że Ukraińcy po dokonaniu rzezi ucztowali.

publikacje

Wróć do listy

List Danuty Trąbczyńskiej do Archiwum Wschodniego

List Danuty Trąbczyńskiej wysłany na konkurs Wschodnie losy Polaków. W liście autorka opisuje losy Polaków we Lwowie po wkroczeniu Armii Czerwonej. Pisze z myślą o swoich znajomych deportowanych do ZSRS oraz w celu upamiętnienia ich losów. Zgodnie z informacjami zawartymi w liście w pierwszej kolejności wywożono uciekinierów z Pomorza i Wielkopolski. Autorka wspomina, że ludzie w obawie przed deportacją ukrywali się w lasach czy w zbożu. Jako dziecko przeżywała represje, które dotknęły jej sąsiadów. Wymienia nazwiska deportowanych, m.in.

publikacje

Wróć do listy

Relacja Danuty Trąbczyńskiej

Autorka opisuje czasy okupacji sowieckiej we Lwowie. Po wkroczeniu do miasta Armii Czerwonej (17.09.1939 r.) rozpoczęto prześladowania i aresztowania Polaków. Władze sowieckie utworzyły milicję, złożoną z mniejszości narodowych, przeważnie Żydów – komunistów. NKWD rozpoczęło aresztowywanie określonych grup Polaków: wojskowych, urzędników państwowych, osadników, itp. Od lutego 1940 r. zaczęły się masowe transporty więźniów w głąb ZSRS. Polacy byli wywożeni w nieludzkich warunkach: w brudnych wagonach towarowych, bez żadnego wyposażenia, przy mrozie -20°C do -30°C.

Strony