Felicja do Żanny Kormanowej, 12.02.–10.04.1988
12 lutego 1988 r., autorka cieszyła się, że Kormanowa wyszła już ze szpitala. Życzyła jej zdrowia i sukcesów w walce ze starością. Wyobrażała sobie trudności, z jakimi musiała się zmagać, podobnie jak pani Zofia. Przekazała pozdrowienia od rodziny Erstratów, pan Erstrat obchodził niedawno osiemdziesiąte urodziny. Nie pisała w liście zbyt dużo na swój temat, miała nadzieję, że przyjedzie do Warszawy i będzie mogła spotkać się z Kormanową. W chwili pisania listu intensywnie pracowała, narzekała, że nie miała czasu jeździć na nartach.
10 kwietnia 1988 r., list pisany po powrocie z Polski, nadal bardzo przeżywała swój pobyt w kraju, choć intensywnie pracowała. Rozmawiała telefonicznie z Jadwigą, odniosła wrażenie, że rozmówczyni odmłodniała, co tłumaczyła przyjmowaniem leków, które przysyłała jej Maryla, a także zamieszkaniem w Domu Weteranów. Autorka listu otrzymała oficjalne zaproszenie do Polski, co było zasługą Józefa. Bardzo cieszyła się z perspektywy spotkania z Kormanową, Felicja planowała przyjechać na osiem lub dziewięć dni, w czerwcu lub w lipcu.