Halina Martin do Tadeusza Tarczyńskiego, 1985–1988
Korespondencja Haliny Martin z inżynierem Tadeuszem Tarczyńskim. Korespondencja dotyczy głównie spraw bieżących i życia codziennego. Halina i Tadeusz byli dobrymi znajomymi z dawnych lat, prawdopodobnie ze studiów. W listach oboje często wspominali Jerzego Płoszajskiego, Wiesława Zenona Stępniewskiego [w żadnym z listów nie pada jego nazwisko, jest nazywany „Sławkiem”] i Andruszy. Wymieniali się informacjami o pozostałych kolegach. Tadeusz i Sławek mieszkali w Ameryce, Jerzy zaś w Londynie. W jednym ze starszych listów Halina pisała, że Jerzy wiele czasu spędzał w archiwach Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego, gdzie poszukiwał informacji o polskich inżynierach. Przy okazji uzyskiwał też dane potrzebne Martinowej, która rzadko gościła w centrum Londynu. Kobieta podziwiała go, ponieważ pomimo swojego kalectwa pozostawał aktywny, często wyjeżdżał, fotografował i przygotowywał prelekcje historyczne dla Anglików. Halina wspominała wielu gości, którzy ją odwiedzali i którzy u niej mieszkali, przyjmowała pod swój dach młodych ludzi z Polski, którym zapewniała wikt i opierunek, oni z kolei pomagali jej w pracach domowych i sprawunkach. Halina lubiła pomagać młodym Polakom. Zajmowała się też pomocą dla weteranów wojennych, prowadziła Fundusz Inwalidów Armii Krajowej. Tadeusz i Sławek regularnie przesyłali jej pieniądze na ten cel. Kwoty te wystarczały na opłacenie miesięcznych emerytur dla kilku osób. W tamtym czasie kobieta pracowała nad swoimi archiwaliami, prowadziła bardzo rozległą korespondencję. Narzekała na brak czasu.
W teczce znajdują się również listy od Tarczyńskiego.