Produkcja piorunianu rtęci oraz granatów ręcznych w czasie okupacji niemieckiej 1939-1945 r.
Kazimiera Szyc-Lewańska opisała swój udział w konspiracyjnej produkcji piorunianu rtęci, stosowanego do wyrobu granatów ręcznych R-42, tzw. „sidolówek”. Był to jeden z materiałów wybuchowych spłonki detonującej w zapalniku P-42. Produkcja ta była zorganizowana przez pion techniczny Szefostwa Uzbrojenia KG AK, którego dowódcą był pułkownik Jan Szypowski, pseud. „Leśnik”. Produkcję granatów R-42 (w tekście znalazł się opis elementów granatu) rozpoczął w lutym 1942 r. major Mieczysław Kędzierski, a opracowanie i uruchomienie produkcji inicjującego materiału wybuchowego powierzono inżynierowi M. Krasnodębskiemu, który korzystał ze wskazówek inżyniera kapitana Stefana Orlicza, pseud. „Podoski”. Początkowo Krasnodębski wytwarzał piorunian w swoim mieszkaniu w Milanówku, wkrótce jednak zaszła konieczność zwiększenia mocy przerobowych i uruchomienia innych punktów produkcyjnych. Kierownictwo nad produkcją przejął „Podoski”, który na terenie Warszawy i Rembertowa zorganizował kilka punktów produkcji piorunianu i spłonek. Lewańska do roboty została wciągnięta wiosną 1943 r. przez inżyniera Wacława Butkiewicza, pseud. „Prałat”, produkcję prowadziła sama w mieszkaniu na ul. Obozowej 15. Autorka opisuje dokładnie miejsce i przebieg prac, używane składniki, procedurę. Produkcja piorunianu rtęci została zakończona w marcu 1944 r.